featured image

Śmierć płci | Małgorzata Maria Greszta

Dawno temu na planecie Ziemia pojawia się homo sapiens – nowy gatunek: 7 kręgów szyjnych, 12 piersiowych, 20 dwie pary autosomów, jedna heterosomów. Plemię: hominini, rodzaj: homo, gatunek: człowiek rozumny. Na początku wiedzie koczowniczy tryb życia, następnie osiada zajmując się uprawą, potem hodowlą. Wtedy też zmienia się rola samicy. Przedstawiciele dwóch płci łączą się w pary a samiec zajmuje pozycję przewodniczą. Pedantycznie i konsekwentnie podporządkowuje sobie zwierzęta – podobnie postępuje z kobietą. Z biegiem lat wymyśla coraz to nowe wierzenia. Odbija się w nich porządek który stworzył. W świętej księdze stwierdza dosadnie: cała ziemia, wszystkie stworzenia, mają być posłuszne człowiekowi a kobieta ma być posłuszna mężczyźnie – w konsekwencji utrzymywania rządów przez purytańskich interpretatorów pozostanie tak na wieki.

Na kulistym globie, w środku bezkresnego wszechświata kiełkuje niewolnictwo. Po bawołach i osłach przychodzi czas na przedstawicieli innych ludów, ras, innowierców, biedaków. Posiadanie innych istot ma korzystny wpływ na status. Również mężczyznom mającym dostęp do większej ilości oraz lepszej odmiany kobiet okazuje się więcej szacunku i uznania. Zwierzęta ocenia się zgodnie z ich szacowaną przydatnością w polu oraz ze względu na rodzaj mięsa jakie można z nich pozyskać. Kobiety: ze względu na ich cielesność, pracowitość i posłuszeństwo.

Ruch wyzwoleńczy zawiązuje się bardzo powoli, dlatego wiodą życie nie pełne, pozostając pod stałym nadzorem, ograniczane nakazami, normami i prawami wymyślonymi przez mężczyzn. Są oni zarówno autorami określonego kodeksu postępowania jak i kanonów piękna, wymyślają i kodyfikują poszczególne role kulturowe, kształtują seksualność. Wymyślają przeróżne nazwy: femme fatale, lolita. Piszą książki w których spłycają i deformują ich płciowość, psychikę, obrażają intelekt, uprzedmiotawiają, poniżają i ubezwłasnowolniają. Uczą je wrogości do siebie nawzajem, doprowadzają do konfliktów psychicznych: pozbawiają wolności i prawa do zachowania własnej ekspresji i upodobań, zmuszając aby dopasowały się do wykreowanego przez nich wizerunku.

Dla niektórych – dla nieuprzywilejowanych przeszkodą w odpowiedniej autokreacji jest wykluczenie ekonomiczne, które nie pozwala spełniać odpowiednich kryteriów przez co ocena ich płciowości spada. Nie mogą być wystarczająco eleganckie, spokojne, pełne życia i radości. Są zmęczone, przepracowane i nieszczęśliwe jednak ponad swe siły starają się wchodzić w archetypiczne role zaprojektowane przez samców. W rolę kochanki, matki, żony, muzy. W sztuczny sposób wypełniają swoją osobowość pożądanymi cechami i ukrywają to czego powinny się wstydzić.

Stają się aktorkami, które odgrywają martwe role. Są rzeźbami, posągami, pięknymi wysublimowanymi przedmiotami. Mężczyźni oglądają je zupełnie tak jak gdyby siedziały zamknięte w gablocie – oni, przez szklaną szybę przyglądają się im.

Płciowość jest warunkowana cielesnością. Takie dualne rozróżnienie w aspekcie seksualności na ciało i umysł pozbawia je odrębności, podmiotowości i człowieczeństwa. Ciała kobiet wykorzystywane są też jako kapitał. Dla ich zdobywców wiąże się to ze zwiększeniem statusu w oczach innych. Korporacje oferujące produkty które mają ułatwić dostęp do innych ciał lub podwyższające ich wartość pomnażają dzięki nim swoje wpływy. To doprowadza do mechanizacji kontaktów płciowych konsumentów. Wplątanie w tą sferę systemu rynkowego dodatkowo ogranicza kobiety. Prócz mężczyzn wzorce kształtują wskaźniki zysków i strat. Nachalne przesycanie sfery publicznej komercyjnym, erotycznym przekazem doprowadza do sytuacji w której seksualność zawsze musi być wyraźna, widoczna i jaskrawa. Gdy jest inaczej wolno odmówić jej kobiecie.. Definicja “wolności seksualnej” zostaje w ten sposób ograniczona i zmonopolizowana. Łączy się ją wyłącznie z ekstrawertyczną, prowokacyjną ekspresją odmawiając prawa do niej przedstawicielkom odmiennych temperamentów.

Płciowość unormowana przez mężczyzn nie jest różnorodna, nie jest inkluzywna, nie jest odpowiednio zsynchronizowana z umysłowością. Płeć umiera szybciej niż umiera człowiek. Adaptowanie się do rzeczywistości zgodnej z uciskającą kobiety kulturową normą uniemożliwia im synchronizowanie swojej cielesności z psychiką a w połowie życia, kiedy ciało traci odpowiednie właściwości w oczach mężczyzn, kiedy odgrywanie spektaklu nie jest już konieczne na wpół umierają. Ich płeć i ich ciała stają się coraz bardziej zbędne – pozostaje wyłącznie sfera psychiczna, której wcześniej nie mogły wystarczająco eksponować, ale być może już się nie odważą.

Płeć nie jest ciałem. Jest tym wszystkim na co składa się istota ludzka, czasem nawet z całkowitym pominięciem cielesności. Ciało nie może funkcjonować bez połączenia z umysłowością. Umysłowość nigdy nie będzie wolna i pełna, dopóki będzie istniał obyczajowy dyktat, regulujący płciowość bez jej dostatecznego i empatycznego rozumienia.

Obraz: Paweł Zięba

Comments are closed.