Przeczuwamy, że pod odkrytą warstwą obrazu istnieje kolejna, bardziej wierna rzeczywistości, pod którą jednak kryje się kolejna, a pod nią następne aż do prawdziwego obrazu tej absolutnej, tajemniczej rzeczywistości, której nikt nigdy nie będzie oglądał.
Michelangelo Antonioni, The Act of Seeing
Rzeczywistość zaczęła być postrzegana jedynie jako jej reprezentacja. Stało się tak ze względu na zmianę relacji pomiędzy obrazem a rzeczywistością, znakiem a rzeczywistością, a tym samym sztuką i rzeczywistością. Przekształcenia te pojawiały się następująco: jako pierwszy występował obraz odzwierciedlający rzeczywistość; następnie obraz zniekształcający głęboką rzeczywistość; później obraz ukrywający nieobecność głębokiej rzeczywistości i w końcu obraz, który nie ma związku z rzeczywistością (Baudrillard, 2005). Próbując umiejscowić w tym porządku fotografie, okazuje się, że jej rola ogranicza się do pierwszej fazy, czyli odtwarzania rzeczywistości. Postfotografia powstaje w zupełnie nowych warunkach, mianowicie w odniesieniu do obrazowych reprezentacji, które często nie są bezpośrednio związane z otaczającym nas światem.
Przekształceniu uległa nie tylko struktura obrazu, ale również sama metafizyka doświadczenia wizualnego. Prawdziwa rewolucja dotyczy relacji człowieka z nowymi sposobami rejestrowania obrazu. Człowiek wyewoluował do homo photographicus – osobnika, który poprzez jednoczesne konsumowanie i produkowanie obrazów, stał się obrazowym przekaźnikiem (Fontcuberta, 2018). Coraz częściej można odnieść wrażenie, że obrazy cyfrowe wykorzystują człowieka w swoim nie do końca zrozumiałym dla niego życiu.
Obraz: materiały galerii