1
Strach przed nieznanym jest prostym mechanizmem, angażującym obcego, który stał się problematyczny do wprowadzania w obliczu współczesnego przesycenia szumem informacyjnym.
Santayana zapytałby zapewne: „Czy wiesz, że nie ma Boga, a Maryja to jego matka”. Moje mentalne fiszki, nie pozwalają jednak na wysuwanie takich spostrzeżeń, być może dlatego, że nie mieszkam w Bostonie. Jednak czy wiesz, że być może, Watykan posiada teleskop, wybudowany na świętej górze Apaczów z San Carlos, którego „nieoficjalna” nazwa to LUCYFER? Otóż ja to wiem i odczuwam przesycenie szumem, dużo bardziej niż przed tzw. lockdown’em. Dlatego uważam, że współcześnie gorszy, niż strach przed nieznanym, jest lęk przed obiektami umiejscowionymi gdzieś w kategorii bezsensu, które nagle stają się odrobinę bardziej prawdopodobne.
Lovecraft, z łatwością eksploruje ten rodzaj lęku, poddając dekonstrukcji pewność jednostek. Świecący kamień, który spadł z nieba, może być punktem wyjścia do zgłębiania kwantowego „być może”. No właśnie, jego opowiadania jawią się dzisiaj, jako potwarz scjentyzmu i sprytna gra nieokreślonym, w jasno i przejrzyście działających systemach.
Takiej właśnie dekonstrukcji została poddana ostatnimi czasy, współdzielona przez nas rzeczywistość. W naszym jednak przypadku klęska niesiona przez obcego nie była winą kosmicznych sił, lecz (oprócz dziurawych systemów oczywiście), wiecznego zadłużenia i hiper konsumpcji, które to stały się dla nas normą, a nawet modelem pozytywnym, wskazującym na szybki rozwój jednostki czy firmy.
2
Wystawa wychodzi od Baumanowskiej Pochwały Przemijalności, szybko odbiegając od podstawowego rozumienia konsumpcji i trwałości przedmiotu, przenosząc punkt skupienia na tzw. aktualny stan rzeczy. Podróżujemy przez las, który odczytujemy jednocześnie jako przestrzeń odgrodzoną od usystematyzowanych aglomeracji miejskich, oraz miejsce nielegalnego odbioru sztuki. Natura zderza się tutaj z ostrymi światłami szperaczy dronów i komunikatami z miasta, które z oddali przypominają nam o pochodzeniu. Całość działa jako opowiadanie o teraźniejszości, która afirmowana, przerodziła się w natężoną wersję samej siebie, oglądane z odległej planety przez teleskop LUCYFER. Same prace, prezentowane w przestrzeni krytykują bezpośrednio postawy tzw. późnego kapitalizmu, ich działanie jest dwukierunkowe, można je odczytać jako przyczynę przedstawionej w projekcie sytuacji oraz jako działanie z kategorii sztuki partyzanckiej, uprawianej nielegalnie pod osłoną nocy.
3
Na okładce komiksu „Casper” z 1974 (nr 44) przyjazny duszek, próbuje założyć siodło na grzbiet Koszmaru (widmowego rumaka), które to przelatuje przez grzbiet konia, ku zdziwieniu siodłającego spadając na ziemię. Ten profetyczny obraz styku nienamacalnego z realnym, jest ciekawym obrazem „zwycięstwa materii”. Potwory i duchy wydają się zbyt efemeryczne, zresztą jak wiele innych podobnych im bytów, wpadły we własną pętlę, nie potrafiąc się w dostatecznym stopniu resublimować. Działają jako coś, czego się spodziewasz, wchodząc do opuszczonego domostwa. Współcześnie dużo bardziej przerażającym obrazem, byłby Casper próbujący owo siodło zakupić, szybko zorientowałby się, że nie ma czym zapłacić, a gdyby nawet posiadał pieniądze, żaden sprzedawca nie chciałby mieć do czynienia z duchem. Nieposiadający cech materialnych dobry duszek, włóczyłby się samotnie po wielkich miastach, powoli zaczynając rozumieć, że nie ma dla niego miejsca w świecie nieustannej redefinicji produktu. Tłem jego przygód nie byłyby już przytulne nawiedzone dworki, a my jako czytelnicy, szybko zorientowalibyśmy się, że pozbawione wszechobecnych szpikulców budynki mieszkalne i ledwo migoczące neony sklepów, to idealne tło współczesnego horroru, czyli tzw. Nowy Gotyk.
Nowy Gotyk to opuszczone bloki mieszkalne, stare plazmy i puste sklepy. Nie jest to nowa propozycja, wynika ona raczej z nieustraszonej ewolucji kapitalizmu. Nie potrzebujemy już strasznych dworów, szalonych mnichów i mrocznych cmentarzy, nie pochodzimy przecież z klasy wyższej, o wiele bardziej przerażają nas opuszczone supermarkety, ponieważ to one potwierdzają naszą największą obawę, że hiper konsumpcja kiedyś dobiegnie końca i nie będziemy rozumieli dlaczego.
Lista uczestniczek i uczestników wystawy:
Monika Różnowicz
Maciej Gąbka
Izabela Adamczyk
Daniel Kotowski
Monika Falkus
Sara Piotrowska
Maciej Szczęśniak
Nagrobki (Adam Witkowski, Maciej Salamon)
Obraz: materiały galerii